Kiedy pracowałem, jako menadżer wiele razy na spotkaniach firmowych toczyliśmy dyskusję, co jest w sprzedawaniu najważniejsze. Mowa zarówno o narzędziach jak i umiejętnościach. Bardzo szeroko –wiem, ale przez to dużo zabawniej było.
Po publikacji ostatniego artykułu dotyczącego tematu kar dla pracowników wielu właścicieli firm pytało mnie o pomysły na sankcje i dolegliwości, których mogliby użyć do karania podwładnych. Sankcje i dolegliwości są niewyczerpanym źródłem pomysłów dla szefa, który chce ukarać albo oduczyć pracownika zachowania, którego nie akceptuje.
Bardzo dużo emocji budzi nadal temat związany z poprawnym udzielaniem informacji zwrotnej pracownikowi. Szczególnie tej negatywnej, której skrajnym przejawem jest karanie za przewinienia.
Kilka lat starałem się o pracę w jednej z firm, w której sprzedaż odbywała się głównie przez telefon. Zanim wziąłem się za „poprawienie wyników”, skuteczności i jakości rozmów z klientami to na 2 tygodnie zatrudniłem się na pełny etat w jednej z firm telemarketingowych sprzedających teleopiekę kardiologoczną. Lidera w branży do dziś dodam 🙂 Tego nie da się zrobić! Pracowałem 8…
Nie jest łatwo przez większą część roku nawet wytrawnemu menadżerowi utrzymać w formie zespół handlowy. A co dopiero latem. Sezon ogórkowy w pełni, sezon wymówek, przewracania papierów i oczami. Każdy znajdzie wymówkę, aby zwolnić tempo. A w wakacje jest ich bez liku. Okres to podobny w pracy do świąt Bożego Narodzenia, tyle, że trwa 2 miesiące.
Na ostatnim szkoleniu szef i właściciel firmy zadał moje ulubione pytanie; Czy do sprzedawania trzeba mieć talent? Czy trzeba się z nim urodzić?
Nie stój w miejscu! Ciągle się rozwijaj! Pracowałem kiedyś dla kogoś, komu pomogłem rozwinąć firmę. Ludzie wiedzieli, co mają robić, ale mieliśmy permanentną „trudność” w szukaniu nowych klientów. Nikt tego nie lubił. Wszyscy PH mieli stałą grupę swych klientów i każdy bronił sie przed kampaniami telefonicznymi. Kiedyś podczas warsztatów z ludźmi na temat tego JAK wdrożyć na stałe szukanie nowych…
Wszyscy kochają mówić, ale nie ma wielu chętnych do słuchania. A na dodatek Twojego klienta nie interesuje, co wiesz o tym, co sprzedajesz, tak długo jak okazujesz mu zainteresowanie. I jak tu wykorzystać te dwie prawdy?